Na Instagramie pokazaliśmy dziś nowego Olympusa E-M5II. Nie jestem przekonany, że zdjęcie oddaje rzeczywistą urodę tego aparatu, ale zdecydowanie to najpiękniejszy, najbardziej stylowy kompakt jakiego widziałem. Tuż obok Fuji X100.
Jest jednak coś, co bardzo nas ciekawiło, już od pierwszych plotek na temat nowego E-M5 – sensor shift. Oto plik o rozdzielczości 56 Mpix (!), wykonany Olympusem OM-D E-M5II. Warto dodać, że zdjęcie wykonane jest obiektywem wielkości trzech nakrętek od butelki, a plik ma wymiary 9216 x 6144 pikseli. Mam wrażenie, że technologicznie lustrzanki zaczynają wyglądać jak aparaty z epoki naszych rodziców.
Pliki JPEG nie były wyostrzane, nic nie manipulowaliśmy. Myślę, że znajdziemy jeszcze znacznie ostrzejszy obiektyw :) Powyższy kadr to całe zdjęcie. Poniższy to powiększenie jeden do jednego. Plik można pobrać tu (23MB).
29 komentarzy
To się porobiło, mam opad szczęki :] To wygląda jak prima aprilis!
Przypadkiem nie ma błędu w tytule ? W informacjach podane jest 40mpix lub 64mpix :) Chyba że się mylę to zwracam honor.
Cytat:
” The special mode captures 8 images in sequence over one second at 16MP each, moving the sensor by half a pixel between each shot. These images are then combined in-camera over two seconds to create a super-high-res photo that supposedly rivals those captured by actual 40-megapixel sensors.
In RAW+JPEG mode, the feature can save a 64MP RAW file in addition to the 40MP JPEG”
Pozdrawiam serdecznie
Tak, można „wyciągnąć” 64Mpix, ale w formacie 3:2 to 56Mpix :)
Ok,do tej pory widziałem foty w studio przy zastosowaniu tej techniki,a jak to wygląda w plenerze np.przy fotografii architektury,krajobrazu ?
Bardzo ładny i stylowy aparat, ubrany w skórzany futerał musi wyglądać magicznie.
Ilość pikseli robi duże wrażenie :)
Chętnie bym zobaczył co potrafi to cacko „na mieście” :P
Canon usiadł, schował twarz w dłoniach i płacze ;)
Zgadzam się, canon zatrzymał się na niecałych 21 MP, to trochę smutne…
Co do artykułu, bardzo podoba mi się taki design :)
Ale Kamuń nie musi majtać matrycą żeby mieć 50 mpix ;-) … i dzięki temu można fotografować każdy sport, a nie tylko szachy…
Po pierwsze, to Canon ma 50, a nie 64, więc przynajmniej na papierze płacze. Po drugie, do sportu to wystarczą 16-20 Mpixowe JPEGi, aby szybko wysłać zdjęcia do redakcji. 5 kl/s to aparat studyjny, a tam idealnie sprawdza się majtanie matrycą.
Jak się ma komfort pracy 17,5mm na M5/2 vs. M1?
Ps Chciałbym zobaczyć architekturę w wykonaniu M5/2 i Kowy 8,5mm.
Uchwyt jest dużo mniej wygodny, potrzebny jest mały grip, bo Voiglander jest ciężki i ciągnie aparat do przodu. Poza tym wszystko jest identyczne lub bardzo podobne.
Na reportażu ( nie mówię o plenerze) taki sprzęt zda egzamin? Jak wyglądają szumy na wyższym ISO? Jedno co nie można mu zarzucić – uroku. Pozdrawiam DR’ów :)
Nie gorzej niż E-M1, a więc zajrzyj do naszych reportaży i sam się przekonaj ;)
bardziej pytam o ergonomię samego aparatu :)
Poza samym uchwytem, jest w zasadzie taki sam jak E-M1. Prawdę mówiąc, gałki i przyciski mają lepszą akcję, mniej gumową. Przycisków jest mniej, przez co aparat jest wręcz bardziej czytelny. To bardzo przemyślany i dopracowany korpus, będziemy mieli z niego ogromną frajdę :)
Jeszcze rok temu to może zrobiłby na mnie wrażenie, ale odkąd nabyłem Nikona d7100 to już takich fajerwerki stały się codziennością (no może nie aż w takim przybliżeniu). P
A po za tym aparat fajny, wzornictwo rewelacja ! Jak kiedyś olki zejdą z cenami do poziomy przyzwoitości to może nabędę :)
Pozdrawiam !
Tak? A wiesz, że w przeciwieństwie do D7100, E-M5 jest cały z metalu? Wiesz, że w trybie ciągłym osiąga 11 kl/s, a już przy 5 kl/s potrafi na bieżąco zapisywać RAWy na kartę, nie korzystając z bufora? Wiesz, że ma WiFi, odchylany wyświetlacz dotykowy i jest prawie o połowę leżejszy? I wiesz, że w D7100 nie masz trybu 64Mpix? Jakie zatem fajerwerki w Nikonie zrobiły na Tobie wrażenie i dlaczego E-M5 miałby kiedykolwiek być tańszy od D7100? Dużo pytań, ale to z ciekawości :)
A niech sobie będzie nawet z karbonu i tak jak napisałem wyżej – wzornictwo rewelacja i wcale się nie zdziwię jak kiedyś trafi za to (i w ogóle za całokształt) do jakiegoś muzeum technologii/techniki/sztuki :). Pozostałe rzeczy (a zapomniałeś/aś jeszcze o stabilizacji matrycy) no nie nie przesadzajmy- cena jednak do czegoś zobowiązuje ! Jednak jako amator kalkuluję inaczej.Obecnie to 1500 zł różnicy, a to jakiś jeden fajny obiektyw np. chwalona przez Was Tokina 100mm Macro, którą chcę kupić (Wasz materiał video mnie przekonał – dzięki przy okazji !). I jak mam wybierać pomiędzy WFFI, dotykowy wyświetlacz, i kilka innych wodotrysków to wolę kolejny, fajny obiektyw bo bez niego zdjęć nie będzie, nawet jeśli na pokładzie będzie 64 Mpix. No i nie twierdzę że Olek ma być tańszy od Nikosia serii 7xxx,(bajery) po za tym to nowość i cena spadnie tak samo jak i poprzednika no i wtedy warto przemyśleć sprawę. No i kwestia fajerwerków ! Chodzi mi dokładnie o te dwa zdjęcia pokazujące ostrość/detal. Możecie mi wierzyć lub nie, D7100 z dobrym obiektywem to też niezła żyleta !
A jak za klika latek wyszkolę, „wystudjuję” (na razie jestem na etapie Ala Bundyego) moją trójkę dzieci to i owszem kupię Olka, Nikosia itd. A kto bogatemu zabroni ?!
Właśnie pojawił się Nikon D7200 (nowość) za $1196, a Olympus E-M5 II (nowość) za $1099. Najtańszy używany Nikon D7100 na Allegro stoi w cenie 2750 zł, a Olympus E-M5 za 1849 zł. Olympus JEST TAŃSZY i kropka :)
A tak rozpiętość cenowa poprzednika dość spora nowe od 2200 zł, ale w sklepie w którym bałbym się kupić.. No i pytanie czy takie przesiadki mają sens, no gdzie lub u kogo to przetestować. W naszym lokalny kole fotograficznym same Canony Nikony oraz Sony i Pentax po sztuce jednej.
Nie odpowiedziałeś na pytanie. Raz jeszcze proszę, doprecyzuj jakie fajerweki Olympusa E-M5II są codziennością w D7100. Na razie to przyznałeś, że jest brzydszy, plastikowy i droższy oraz, że również może być żyletą, podobnie jak 64Mpixowy aparat z sensor shiftem.
E-M5II kosztuje 4790 zł, d7100 2940 zł (według ceneo). Na zagranicznych jeden i drugi jest tańszy. Nie kupiłbym poprzednika Olka nawet za 2200 zł, tak samo jak z pewnością nie kupię d7200 bo w jakości i tak dobrego obrazu różnice są kosmetyczne (ponoć). W kwestii „fajerwerków” – chodzi mi o jakość zdjęć. Załóżmy że zrobisz zdjęcia D7100 i E-M5II, wydrukujemy je na A3. Czy jakość z nowego Olka powali mnie na miarę tego jak wpadł mi w ręce Cannon 450d (jakieś 8 lat temu) i powiedziałem sobie – nigdy więcej Samsunga NV24HD (choć wyglądał kozacko jak na ówczesne czasy – cuda, wianki, pokrętęłka, panel smarttuch, 10 Mpix a zdjęcia do d..). I pytam bez najmniejszej uszczypliwości co sądzisz. Czy jest to niewielka różnica czy jakiś zauważalny skok jakościowy.
Porównanie używanego do nowego – na głowę upadłeś? Oczywiście, skok jakościowy jak 24 do 64 :)
CANON 7dII też nowy, 90% zachwyca się nad jakością zdjęć a tylko nieliczni miarkują że po za wszystkim to właśnie skoku w jakości zdjęć zabrakło.
Coraz więcej u Was widzę mówi się o bezlustrowcach. Był OMD E-M1, były kadry z Sony Alfa, teraz E-M5 II. Kolokwialnie spytam, zupełnie zrezygnowaliście już z luster??
Można prosić o jeszcze raz wrzucenie pliku jpeg?
Hej!
Jestem niezmiernie zainteresowany Waszym doświadczeniem z Olympusem. Długo nosiłem się z kupnem lustrzanki FF (Sony, Canon, nie mam doświadczenia z Nikonem, może w końcu Pentax pokaże coś wartego uwagi ;) ale od kiedy pojawiły się bezlusterkowce jestem nimi ogromnie zainteresowany. Uważam, że to przyszłość fotografii. Bardzo interesował mnie Olympus z uwagi na małe rozmiary aparatu i obiektywów, tym samym ogromną poręczność, zwłaszcza w reportażu. Myślałem też o Sony A7R/S ale obiektywy nie są już takie kompaktowe. Jak oceniłbyś pracę z E-M5II? jaki procent aktualnie sesji wykonujesz tym aparatem? co z Nikonem? czy matryca mikro 4/3 daje radę?
Pozdrawiam
R