Jeśli prawdą jest, że przeciwieństwa się przyciągają, to jesteśmy kompletnymi patałachami! Powoli tradycją stają się nasze odwiedziny w Makeuplace’ie i ilekroć tam jesteśmy, wynosimy coś świetnego. I bynajmniej nie są to brązery i podkłady poupychane w kieszeniach! Po prostu Aneta umie w świecie rzeczywistym namalować sfotoszopowany obraz, a nam pozostaje tylko ubrać ten obraz w pliki. Jak zwykle – bułka z masłem!
Co ciekawe całą tą sesję wykonaliśmy Olympusem OM-D E-M1 i nie wyobrażam sobie bardziej wygodnego, bardziej właściwego aparatu do pracy w tej sesji. Jeszcze rok temu takie zdjęcia wykonywaliśmy Nikonem D700 z Nikkorem 70-200 VR II, ze statywu. W tym roku nasz aparat ważył 3x mniej i tak dobrze stabilizował obraz, że nie potrzebowaliśmy statywu! Dwudziesty pierwszy wiek! :)
EDIT: Fotografie z Olympusa E-M1 mają niesamowitą ilość szczegółów, detali i bardzo ciężko jest przygotować pliki, które oddają rzeczywistą jakość obrazu tego małego aparatu. Robiliśmy co mogliśmy, JPEGi we wpisie mają wyjątkowo najmniejszą możliwą kompresję, ale wciąż jest ogromna różnica pomiędzy tym co widać w TIFFach, a tym co widać powyżej. Tak więc, aby jakkolwiek ratować honor, oto wycinek 100% kadru z jednego ze zdjęć. Obiektyw jest na maksymalnym otworze, zdjęcie wykonane z ręki i nie wiadomo gdzie jest idealnie płaszczyzna ostrości.
Dla porównania, poniżej zdjęcie z pełnoklatkowego Nikona D700, również 100% wycinek, z obiektywem Nikkor 70-200 VRII. I żeby nie było – to jeden z najostrzejszych kadrów D700 jaki powstał podczas tamtej sesji…
Ale to nie koniec! Kilka miesięcy później RoundFlash (wielkie, wielkie dzięki!) wrzucił na fejsbuka zdjęcie, naszego zdjęcia wiszącego na stoisku Olympusa. Dobrze widać, że przynajmniej trzy osoby zainteresował ten kadr, ale nie tylko. Olympus Polska, zamieścił na swoim fejsbuku album ze zdjęciami, naszymi oraz innych polskich fotografów.
Fotopolis, zdając relację z targów, również zauważył obecność polskich akcentów:
„Olympus chwali się także dużymi wydrukami z plików z serii PEN i OM-D. Nas bardzo ucieszyła obecność Polaków wśród ambasadorów marki. Osobną kwestią jest możliwość zaobserwoawnia bardzo dużego postępu technologicznego firmy na wydrukowanych zdjęciach. Trzeba przyznać, że możliwości OM-D E-M5 czy OM-D E-M1 są zdecydowanie lepsze niż na przykład E-P1.”
Co prawda nie jesteśmy i nigdy nie będziemy ambasadorami żadnej konkretnej marki, również Olympusa, nie mniej absolutnie stoimy za tymi aparatami i uwielbiamy je. Jak powstały te kadry i przy pomocy czego, pokazaliśmy w filmie o Aleksandrze. Widzieliśmy te wydruki na żywo i trzeba przyznać, że robią ogromne wrażenie, nawet na nas samych. Z tak małego szkiełka, ilość detali jest wręcz niewiarygodna i mocno zaburza stabilność poglądów nawet największych skostnialców :)
My już planujemy kontynuację tych portretów i szykujemy z tym związaną małą niespodziankę, nazwijmy to, „filmową”. Będzie inaczej niż dotychczas i myślę, że wielu pozytywnie zaskoczymy :)
Ale to nie wszystko! Na łamach najnowszego wydania polskiej edycji Digital Photographer ukazał się dziś wywiad, z nami w roli głównej, w którym odpowiadamy o pracy bezlustrowcem. Polecamy z całego serca, bo chyba udało nam się powiedzieć kilka dość inteligentnych zdań – staraliśmy się! :) Wszystko wskazuje na to, że bezlusterkowce zostaną z nami na dłużej, a my sami nie mamy nic przeciwko takiej przyszłości.
Po wielu latach nadal wpadamy do Anety i nadal z bezlusterkowcami w rękach.
16 komentarzy
Jakim obiektywem pracowaliście podczas tej sesji?
Jest na końcu trzy nowe zdania w tym temacie, M.Zuiko 75mm f.1.8.
Rzeczywiście, obrazek ma fajny ten olympus, na pewno jest bardzo mobilny, ale do nikona D800 wołanego w capture NX2 myslę, że jeszcze brakuje.
Świetnie wyszło . Ciekawe jak by to wyglądało E-M10.
Pozdrawiam
Cezar.
Dzięki! W tych konkretnych warunkach, E-M10 wykonałby dokładnie tak samo dobrej jakości zdjęcia :)
Wielki Szacun za filmiki które zamieszczacie. To wspaniała reklama której wam zazdroszczę. Skąd bierzecie tyle czasu i skąd posiadacie taką techniczną wiedzę? Jeszcze raz gratuluję. Trafiłem tu oglądając filmik z Intercontinental’em ale już wiem że będę waszym stałym widzem. Pozdrawiam
Pięknie dziękujemy! Skąd czas? – śpimy krócej :) Natomiast wiedza to element naszej codziennej pracy. Wszystko o czym mówimy, stosujemy codziennie fotografując i filmując dla naszych klientów. Raz jeszcze dziękujemy!
Najprawdopodobniej w 100% rozwialiście moje wątpliwości dotyczące przesiadki z D700 na OM-D EM-1.
Dziękuję i uciekam czytać resztę Waszych wpisów.
Wspaniałe prace i świetna lekkość pióra.
Pozdrawiam.
Rafał.
Rafale, wstrzymaj się kilka dni. Jesteśmy w trakcie montażu nowego filmu – będzie, może nie o przesiadce, ale wnikliwie o OM-D. O tym, że to nie wojna, a symbioza :)
Film miał być na dziś, ale nie ma mowy, abyśmy zdążyli do wieczora, bo to większa produkcja i idzie bardzo mozolnie… :)
Mam czas do końca przyszłego tygodnia :)
Parę dni jeszcze poczekam :)
Czyli co? Wyrzucamy ciężkie lustrzanki i bierzemy się za Olympusa?
Ja mam taki zamiar i powoli zaczynam go wdrażać ;)
Ale że co – tu też nie ma mizernego dłubania w PSie i da się takie zdjęcia zrobić prawie prosto z puszki? Pls dajcie mi nadzieję, że tak :-)
Jeśli chodzi o kolor, światło nie ruszyliśmy nic. Poprawialiśmy za to skórę – patrząc gołym okiem wyglądało na to, że modelki mają idealną skórę, ale ostrość podkreśliła niedoskonałości. Nam może nie przeszkadzałoby zdjęcie takie, jakie wyszło po prostu, ale dążyliśmy do pewnej estetyki zdjęć mocno poprawianych i tak wyszło. W każdym razie, nie miało to wpływu na ogół zdjęcia :)
pięknie! czy jest możliwe stworzenie takiego światla amatorsko z lampek o dużej mocy i papieru? wczesniej nienawidzialm fotografii w studiu, od kiedy mam lustrzankę i obiektyw bardziej się zainteresowałam i wszystko mnie wciągnęło. pozdrawiam, piękna robota i kanał na yt!
portret super myślę mistrzostwo świata